top of page

Korespondencja z profesorem Wojciechem Narębskim

Wojciech Narębski (ur. 14 kwietnia 1925 we Włocławku) – polski geolog, specjalizujący się w geochemii, naukach mineralogicznych i petrologii wulkanitów i metabazytów. 

W 1941 roku został aresztowany przez NKWD i uwięziony na Łukiszkach, a następnie w więzieniu w mieście Gorki. Po utworzeniu Polskich Sił Zbrojnych trafił do2 Korpusu, z którym brał udział w kampanii włoskiej, w 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii znanej z tego, że w jej składzie osobowym znajdował się w stopniu szeregowca niedźwiedź syryjski Wojtek, którego był opiekunem.

List profesora Wojciecha Narębskiego do gimnazjalistów

Szanowna i droga Pani,

 

Otrzymany od Pani list sprawił mi wielka przyjemność, ale równocześnie wprawił w pewne zakłopotanie, ponieważ w moim wieku (mam 88 lat) musi już coś dolegać. W moim konkretnym przypadku jest to chroniczny nieżyt gardła, w związku z czym moi lekarze zalecili mi dla jego ochrony nie tylko zakaz śpiewania (a kilka lat temu jako członek czołówki artystycznej "misiowo-Wojtkowej" 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii nagrałem płytę z piosenkami Armii Polskiej na Wschodzie i  2 Korpusu) ale i ograniczenie do minimum mówienia. Dlatego jestem zmuszony dla ochrony mego gardła ograniczać do minimum wszelkie spotkania, zwłaszcza grupowe. Natomiast, ponieważ od wielu lat zajmuję sie historia 2 Korpusu Polskiego i mej macierzystej 22 KZA , mam bogate archiwum komputerowe filmów, dokumentów, wywiadów (gdy jeszcze mogłem swobodnie mówić) i fotografii, dotyczących tej problematyki. Dlatego zapraszam osoby zainteresowane by przyjechały do mnie najlepiej z zasobnym w gigabajty zewnętrznym dyskiem czy kilkoma płytami DVD i CD lub pendrajwami i nagrały sobie z mego archiwum to, co ich interesuje.
List Pani przekazałem tez dwom osobom, z którymi powinna Pani nawiązać kontakt jako najbardziej zasłużonymi wieloletnimi propagatorami dziejów 2 Korpusu  oraz   mego towarzysza broni i imiennika z 22 KZA misia Wojtka. Są to nauczycielka jez. francuskiego w Zespole Szkol w Żaganiu Wioletta Sosnowska i zamieszkały w Krakowie spolonizowany Anglik Richard Lucas, Obaj działają na niwie międzynarodowej i mają wielkie sukcesy w tej chwalebnej akcji. Miedzy innymi Wiola Sosnowska , we współpracy z włoska szkoła w Imoli kolo Bolonii w ramach unijnego programu eTwinning wydala czterojęzyczny komiks "Jak niedźwiedź Wojtek został polskim żołnierzem", podającym prawdziwą historię misia Wojtka, czego dopilnowałem jako opiekun historyczny tej akcji. Muszę bowiem z naciskiem podkreślić, że zwłaszcza książka Aileen Orr zawiera wiele błędów historycznych, na co zwróciłem jej uwagę, uczestnicząc w Londynie w premierze filmu 'Wojtek a bear that went to war - Niedźwiedź Wojtek, który poszedł na wojnę".  Chodzi min. o początek pobytu Wojtka wśród Polaków, który trafił do naszej Kompanii nie w kwietniu lecz w sierpniu 1942 r. po kilkumiesięcznym pobycie w obozie naszych cywilów, ewakuowanych z ZSRR razem z wojskiem, a jego pierwsza właścicielką, odnaleziona przez autorkę filmu "Piwko dla niedźwiedzia" Marię Dlużewską była Irena Borkiewicz. Nasza kompania powstała bowiem dopiero w lipcu 1942 r. w Palestynie w obozie Gedera, co jest zapisane w jej kronice, a data przywiezienia Wojtka do niej przez por. Florczykowskiego 22 sierpień 1942 r. widnieje na podstawie statuetki Wojtka , która znajduje sie w Instytucie Sikorskiego w Londynie.. Na niej tez oparty jest wzór alegorycznej odznaki naszej Kompanii. Również miedzy bajki trzeba włożyć zamieszczone przez Aileen Orr opowiadanie szkockiego żołnierza Clarka jakoby Wojtek samodzielnie, bez asysty swego urzędowego stałego opiekuna kaprala Piotra Prendysa, zanosił na stanowiska naszej artylerii pod Acquafondata w rejonie Cassino pojedyncze pociski artyleryjskie. Natomiast prawda jest, ze w w miejscu postoju naszej kompanii Venafro pomagał on nam ładować ciężkie skrzynie z pociskami. Nie umniejsza to w niczym roli  Wojtka jako naszej wspanialej, niezwyklej maskoty, poprawiającej jak każde zwierze, atmosferę w środowisku żołnierzy-tułaczy daleko od Ojczyzny i rodzinnych Domów. Ja miałem z nim kontakt przez dwa lata tylko do końca działań wojennych we Włoszech, bo potem Dowództwo posłało mnie do szkól celem ukończenia wykształcenia cywilnego i wojskowego. Dlatego nie znam dziejów Wojtka podczas okresu powojennego we Włoszech i w Szkocji, gdzie nasze przemiłe zwierze mogło przejąć wiele ludzkich cech i większość opowiadań o nim pochodzi właśnie z tego okresu, kiedy zapracowani podczas wojny żołnierze kompanii  mieli więcej wolnego czasu i bawili sie z nim. I ten okres Aileen Orr opisała poprawnie historycznie.

Tyle na razie moich uwag. Przypuszczam, ze Wiola i Richard nawiążą z Panią kontakt, z którego może Wasza Szkoła bardzo wiele skorzystać.

 

Serdecznie pozdrawiam Panią i Młodzież Waszej Szkoły.

 

Wojciech Narębski

 

bottom of page